Grupa z naszej szkoły liczyła 15 uczniów z klas: 3, 4, 6a i 7, opiekunów i dorosłych. Wielu uczniów było z nami po raz pierwszy (najmłodsze uczestniczki to Zosia i Basia z klasy 3). Wszyscy uczestnicy byli świetnie przygotowani do wyprawy i bardzo dobrze zorganizowani (jedynie nasza pani- najmniej zorganizowana- zgubiła okulary słoneczne). Spotkaliśmy się na parkingu autobusowym nieco niewyspani ponieważ o wczesnej porze 7.20, ale w świetnych humorach. Po dwóch godzinach mogliśmy zacząć naszą wędrówkę szlakiem Beskidu Małego z miejsca zwanego Przegibek. Najtrudniejsze pół godziny wędrówki upłynęły pod znakiem narzekania na kondycję po długim czasie siedzenia przed komputerem, nie wierzyliśmy też starszym uczestnikom wyprawy, którzy uważali, że lepiej wchodzić na górę, niż zchodzić w dół (bzdura jakaś!). Każdy z nas mógł dostosować tempo wędrówki do siebie, większość szła na przedzie z Panem Rafałem- naszym przewodnikiem, którego bawiliśmy rozmową o wszystkim, co właśnie przeżywamy, a On opowiadał nam o górskich szlakach, pięknych miejscach, które mijaliśmy, przyrodzie Beskidzkiej. I tak zdobyliśmy szczyt o wdzięcznej nazwie Gaiki (808m n.p.m). W naszej wędrówce piękne widoki to: po jednej stronie wzniesienia Beskidu Żywieckiego, Beskidu Śląskiego i Magurki Wilkowickiej widziane z przełęczy "U Panienki", a po drugiej stronie urokliwa panorama miasta Bielsko- Biała. Teraz już nikt nie narzekał, przed nami rozpościerała się również perspektywa dłuższego odpoczynku i zapach obiadu w schronisku Hrobacza Łąka. Po zjedzeniu posiłku, zabawie z psem Felkiem- współmieszkańcem schroniska Hrobacza Łąka, mogliśmy do woli turlać się na polanie lub podziwiać górskie widoki. Ponieważ pogoda była bezchmurna, udało nam się dostrzec w dali również szczyty Tatr Zachodnich. Spod krzyża na szczycie Hrobaczej Łąki (822 m n.p.m) podziwialiśmy panoramę Bielska. Ciekawostką jest ortografia tego miejsca (pisownia przez"Ch" i "H"- oba sposoby prawidłowe), ponieważ nazwa pochodzi od nazwiska Chrobak bardzo popularnego niegdyś w tych okolicach.
W drodze powrotnej pokonaliśmy jeszcze Bujakowski Groń (749 m n.p.m)- ostatni na północ wysunięty grzbiet Beskidu Małego, stąd już tylko zejście do zapory Porąbka na rzece Soła szlakiem czerwonym, który jest częścią Małego Szlaku Beskidzkiego. Po drodze przebijał się widok na Jezioro Międzybrodzkie, w tle szemrał potok, śpiewały ptaki leśne, jednak prorocze słowa, że "lepiej się wchodzi na szczyt, niż schodzi z góry" uświadomiły nam, że ci, co tak uważali mieli niestety rację!!! Kilkoro z naszych najmłodszych uczestników zaliczyło niegroźne upadki, nie pomogło podarowanie naszych plecaków tatom, którzy nas wspierali. Jednak doszliśmy wreszcie do zapory, gdzie czekał na nas autokar. To znaczy czekał jakiś czas, a po wejściu połowy uczestników odjechał....i w tym miejscu niektórzy bardzo emocjonalnie zareagowali pytaniem "Dlaczego Pan kierowca na nas nie zaczekał???" (Powrócił za chwilę, ponieważ nakręcał). Ostatecznie bezpiecznie dojechaliśmy do Częstochowy nieco wcześniej, niż planowaliśmy. Uczniowie zgodnie przyznali, że to bardzo dobrze, bo mają jeszcze czas, aby pouczyć się: biologii, matematyki, fizyki, języka.... itd.(tu wybrzmiały wszystkie przedmioty edukacyjne klas 4- 7).
Tak zakończyliśmy ten piękny dzień.
Serdecznie zapraszamy na kolejny rajd górski w dniu 12 czerwca, tym razem szlakami Beskidu Żywieckiego!