19 września 2020 r. 10 uczniów z naszej szkoły wraz z opiekunem uczestniczyło w ostatnim tego lata rajdzie górskim zorganizowanym przez Regionalny Ośrodek Programowy PTTK w ramach Całorocznego Rajdu im. Zygmunta Łęskiego. Gościnnie brały udział dwie mamy naszych uczennic, które pojechały, „aby odpocząć”, co w świetle wysiłku, jaki należało włożyć w wędrówkę było dla nas nieco niezrozumiałe...
Tym razem pokonywaliśmy wspólnie szlaki Gór Opawskich. Jest to najbardziej wysunięte na wschód pasmo polskich Sudetów. Ten stosunkowo niewielki obszar charakteryzuje się dużym zróżnicowaniem terenu, gęstą siecią szlaków i jest wspaniałym miejscem na spędzenie wolnego dnia w pięknym jesiennym słońcu.
Po długiej jeździe autokarem z miejscowości Pokrzywna rozpoczęliśmy uciążliwą wędrówkę zdobywając Szyndzielową Kopę, następnie Górę Zamkową aż dotarliśmy na Biskupią Kopę. Szliśmy cały czas szlakiem czerwonym, raz nawet udało nam się nasz szlak zgubić, więc cały skład naszego autokaru i kilkanaście innych osób przebywających na trasie, zgodnie poszło w przeciwnym kierunku, aż do rozpoznania prawidłowej ścieżki. Dziwnym wydaje się fakt, że nikogo nie zgubiliśmy… Prawie nikt też nie narzekał, a wszystkie nasze problemy były natychmiast rozwiązywane: obtarcia pięt przez niewygodne buty Julii uleczyła Pani Ela (sąsiadka z autokaru), a skurcz mięśnia dwugłowego uda Martyny został pokonany dzięki przygodnie spotkanej biegającej turystce, która poczęstowała nas magnezem w saszetce (pyszny- smakował „vibovitowo”).
Po dotarciu na szczyt Biskupiej Kopy (890 m.n.p.m), wspięliśmy się jeszcze kilkadziesiąt schodów, aby napawać się pięknymi widokami polskich szczytów Gór Opawskich i czeskich wzgórz Gór Złotych widzianych z wieży widokowej. W tle podziwialiśmy urokliwe miasteczko Zlote Hory i nasz Jarnołtówek, do którego zmierzaliśmy. Po drodze mogliśmy wzmocnić się nieco i odpocząć w górskim domu turysty „Pod Biskupią Kopą”, następnie wyruszyliśmy do autokaru. Nasz przewodnik nie tylko wspierał nas podczas wędrówki, ale również dzielił się z nami swoją wiedzą na temat miejscowości przez które przejeżdżaliśmy i związanych z nimi ciekawostek. Pochwalił nas za wytrwałość i dodał, że jesteśmy jedyną zorganizowaną młodzieżową grupą turystyczną, która nie zadawała pytania: „Proszę pana, daleko jeszcze?”. To był przepięknie spędzony czas, będziemy o nim pamiętać zwłaszcza podczas szarych, zimnych dni.
Do zobaczenia na najbliższej wyprawie!
Dorota Ordowska- opiekun koła turystycznego